niedziela, 28 grudnia 2014

Rozdział 29

          Drogi pamiętniku!
               Cóż, dawno mnie tu nie było. Po prostu ostatni tydzień był dla mnie koszmarny. Ostatnie kilka tygodni, wręcz. Ostatni raz widziałem Harry'ego na początku sierpnia, a teraz mamy już 13 i nie wiem jak sobie radzę. Codziennie chodzę do pracy, ale do nikogo się nie odzywam, robię to co muszę. Moje ubrania zrobiły się na mnie dużo za duże i nawet nie pamiętam kiedy coś ostatni raz zjadłem. Prawdopodobnie jakoś 3 dni temu, gdy Liam tu wpadł z chińskim żarciem, żeby mnie pocieszyć. Poprosił mnie, żebym został świadkiem na jego ślubie. Zgodziłem się, ale... zachowasz to dla siebie pamiętniku? Pewnie, że tak, nie umiesz mówić i mam nadzieję, że nikt cię nie znajdzie.
            Dużo myślę o samobójstwie.
     To chore prawda?
               Mam niecałe 23 lata, powinienem cieszyć się życiem, korzystać z niego jak najlepiej, tak jak wcześniej. Ale wcześniej nie znałem Harry'ego. życie bez niego po prostu nie ma sensu. To tak jak tęcza bez jakiegoś koloru, czy róża bez kolców - nadal nazywalibyśmy je tak samo, nadal miałyby te same funkcje, jednak nie byłyby tym samym, czym były wcześniej.
       Nie tylko to przyczynia się na moje myśli. Po prostu nigdy nie czułem się tak oszukany i zraniony jak teraz jestem. Boję się, że po tym nie uśmielibyśmy sobie zaufać z Harrym, a co dopiero być ze sobą na prawdę.
           W dodatku nawet Vivienne po prostu mnie znienawidziła. Ona tak się starała, żeby było między nami dobrze, żebym się zmienił. A ja zachowałem się wobec tej dwójki jak totalny palant. Skrzywdziłem ich oboje. Wmawiałem sobie, że nie da się mnie kochać, że nikt mi tego nie pokazał, że nie umiem czuć. Jednak to było wielkie kłamstwo. Po prostu nie dopuściłem do siebie myśli, że tak na prawdę miłość jest w okół mnie - troszcząca się mama, bracia sprawiający uśmiech a mojej twarzy, Vivienne, która po prostu była obok i zawsze dobrze radziła, zachowywała się jak prawdziwa przyjaciółka lub jak siostra. I Harry. Mimo, iż na początku było jak było, to potem mnie pokochał. Bezinteresownie. Bezwarunkowo. Po prostu... tak jak Harry może kochać najmocniej. Przez jeden głupi błąd straciłem wszystko. Zaczynając od przyjaciół, przez autorytet, nawet wagę i na koniec jedyne co mogło mnie naprawić - miłość mojego życia.
                  Moja głowa to była istna pustka. Nie widziałem nic poza wspomnieniami przepełnionymi moim Loczkiem. Jego głos rozchodził się po mojej głowie, słowa, które zawsze sprawiały, że moje serce krwawiło.
                       "Ja cię kocham! Nie rozumiesz tego?! Ale nadal musisz grać w tą swoją pieprzoną grę!"
            Jeśli miałbym drugą szansę... oddałbym wszystko, żeby on teraz był obok, przytulił mnie, pocałował. Zrobiłbym wszystko, gdybym mógł tylko to cofnąć. Nie zostawiać go. Zostać przy nim już na zawsze. Jedyne co chciałem to być kochanym... czuć się bezpiecznie w otoczeniu osób, których serce było wypełnione miłością do mnie. Może nie kochałbym go tak jak na to zasłużył, ale zrobiłbym to najmocniej jak potrafię.
       Ale jest za późno.
                 Na wszystko...
    Więc, mój kochany pamiętniczku. Dziękuję, że byleś przy mnie przez ostatnie tygodnie.
 Żegnaj.
                    Louis Tomlinson.


     Zamknąłem pamiętnik i otarłem łzy wierzchem dłoni. Westchnąłem, przypominając sobie ostatnią kłótnię z Vivienne. 3 dni na mnie nawrzeszczała i uznała, że gdybym nie był jej szefem, to byłbym jej zbędny. Tak jak każdemu w moim otoczeniu. że nie powinienem więcej się pokazywać na oczy, bo tylko krzywdzę.
        To będzie jedyny sposób, żeby pozbyć się wyrzutów sumienia. Jestem tylko ciekawy, co powiedziałyby Harry, gdyby jutro w gazecie, powiedzieli, że mnie nie ma...
        Wyrwałem kartkę z zeszytu i zacząłem pisać.

     Ja, Louis William Tomlinson, urodzony 24 grudnia 1991 roku w Doncaster, zmarły (prawdopodobnie) 13 sierpnia 2014 w Nowym Yorku uroczyście oświadczam, że cała moja firma ma zostać przekazana pod władania Vivienne Melody, mojej sekretarki oraz siedziba w Londynie dla moich trzech młodszych braci - Maximiliana, Dann'ego oraz Jerry'ego Tomlinsonów. Mojej mamie pozostawiam wszystkie linie lotnicze, które zakupiłem pod moje nazwisko. Mojemu przyjacielowi, a zarazem miłości mego życia - Harry'emu Stylesowi pozostawiam całe moje serce, wszystkie nasze wspomnienia, każdy skrawek mego serca i wszystko co można przekazać. Oraz moje mieszkanie z całym wyposażeniem w środku, kod do mieszkania to dzień, w którym się poznaliśmy... ten tutaj w NYC.
      Chciałbym, aby każdy z was wspominał mnie dobrze, mimo wszystkich krzywd, problemów, kłótni i sporów. Za wszystko was przepraszam i wiem, że beze mnie będzie wam lepiej. Kocham was wszystkim. Jeśli Liam i Sophia mieliby dziecko, powiedzcie im (jeśli ich tu nie ma), żeby dali dziecku na imię po wujku Louisie (bądź na drugie, jak wolą). A Harry'emu, że do końca będzie moją pierwszą, jedyną i prawdziwą miłością, a ta dziewczyna z którą był w Londynie to największa szczęściarą na świecie. Życzę wam wszystkim wspaniałego życia.
Louis Tomlinson
13.08.14 r., Nowy York
g. 6 P.M

    Ze łzami w oczach, zwinąłem list w rulonik i schowałem go do kieszeni marynarki. Pociągając nosem, zgasiłem wszystko i pozostawiłem z cichym "dziękuję". Przeszedłem do kuchni i otworzyłem drzwi prowadzące na klatkę schodową, których używałem bardzo rzadko i wspiąłem się na dach. Wyciągnąłem mój potłuczony telefon z kieszeni i napisałem sms'a do Vivienne.
         "Przepraszam za wszystko, mam nadzieję, że beze mnie będzie wam lepiej"
***
notka od autorki: dam dam dam.... to się porobiło :o Doba, wybaczcie, ze krótki, ale nie chciałam wam zdradzać za dużo tutaj ^^ mam dla was konkursik - co wy na to, że napiszecie wasze wymarzone zakończenie rules? Oczywiście nie będzie to publikowane, ani nie wezmę go jako moje zakończenie, ale jestem ciekawa jak wy byście to zrobili. Pracę możecie wysyłać do sylwestra (we wtorek będzie 30 rozdział, w sylwestra epilog) na mail: stylinson.larry.02.22@gmail.com
PAMIĘTAJCIE O #RULESMEMORIES! KONIEC FF TO JESTEM CIEKAWA CO WSPOMINACIE NAJBARDZIEJ! 
Do wtorku :* 
Wasza Lucy xx 

9 komentarzy:

  1. Jezu on się nie zabije,prawda?Czekam na wtorek.
    @Jumbie189

    OdpowiedzUsuń
  2. Louis stoi na dachu zaryczany i nagle nie wiadomo skąd wbiega Harry krzycząc, że go kocha, aby tego nie robił i że jest dla niego w chuj ważny. Louisowi spada kamień z serca i Harry widząc ulgę wymalowaną na jego twarzy wpada mu w ramiona. Niestety Louis na skutek gwałtownej reakcji Harry'ego traci równowagę i spada. Loczek próbuje go złapać, uratować miłość swojego życia. Jednak jego starania idą na marne, gdyż wiedząc, że nie da rady wciągnąć Louisa spada razem z nim. Umierają spleceni w ciasnym uścisku.
    Genialny rozdział ��
    @UfoPornotic

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy...czy on popełni samobójstwo?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli dasz takie zakończenie, jak mówiłaś, to możesz się do mnie nie odzywać do końca życia.
    /Hi!

    OdpowiedzUsuń
  5. Na sam koniec łzy popłyneł
    Nie wiem jak przezyje koniec opowiadania jezeli nie bedzie happy endu
    Boze umieram ...
    Kocham to ff ,kocham cie (Lucy) za napisanie tego "arcydzieła"
    Po zakończeniu tego będziesz chciała pisać coś jeszcze o Larry ??
    ❤❤❤
    @PrimEverdeen74
    PS
    (ale sie rozpiałam)
    Do wtorku!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. No nieźle wymyśliłaś...samobójstwo? SAMOBÓJSTWO?! Niestety drogi Louis'ie...ludzie się dowiedzieli, że o tym myślisz. Może Viv się czegoś domyśli, jak przeczyta tego sms'a (oby). Jeśli Lou popełni samobójstwo to pewnie Hazza będzie się o to obwiniać, że to jego wina, że Lou teraz żyłby gdzieś na świecie, gdy nie on itd. A potem też popełni samobójstwo i żyłi długo i szczęśliwie w niebie (albo w piekle, zależy gdzie trafią xD). Nawet dobre zakończenie :D. Będzie happy end, bo będą szczęśliwi. Pomyśl nad tym, dobrze Ci radzę xD. W rozdziale rzeczywiście są fragmenty z pamiętnika, tak jak mówiłaś. Ogólnie cały rozdział - per-fect. Razem z moim nowym przyjacielem (chyba wiesz o kogo chodzi) czekamy na następny rozdział.

    Dochodzę do wniosku, że gdybym miała napisać komentarz o jakimś opowiadaniu na polskim, to miałabym pełno zdań...Ale to tylko moje głupie myślenie...Sooł, życzę weny i jak zawsze pozdrawiam - @AJDirectioners xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Fuck. Nie napisze nic sensownego bo nie widzę przez łzy:/

    OdpowiedzUsuń
  8. No co to ma byyyć _,
    kotełku.....
    Wystrachałem sie omygy
    Madik. Jestę załamany omygy ,_,
    Jesio B)

    OdpowiedzUsuń
  9. o boziu nie ;C
    mam taki mętlik w głowie,
    tyle myśli co może się wydarzyć,co chce zrobić;cc
    nie ja nie chce niech oni będą razem,
    nie przeżyję tego noo,
    chce już następny ;3
    @nxd69

    OdpowiedzUsuń